Blog
Rozmowa kwalifikacyjna - porady
Stanisław Kubiak 12.10.2018
Jak przygotować się do rozmowy o wymarzone stanowisko? To pytanie zdaje się spędzać sen z powiek nader często. Nie tylko osobom dopiero stawiającym swoje pierwsze kroki w karierze zawodowej – nawet tym już dość obeznanym w rynku IT.
W tym wpisie postaram się przybliżyć kilka podstawowych wskazówek, które z pewnością pomogą odpowiednio przygotować się do rozmowy – zatem do dzieła!
Pierwszy krok za nami. Albo pierwsze kroki. Wysłaliśmy CV, przeszliśmy przez, mniej lub bardziej, szczegółowy screening. Teraz przed nami spotkanie twarzą w twarz z groźnymi rekruterami. Postaramy podpowiedzieć jak się przygotować do samej rozmowy. Na co zwracać uwagę, co jest kluczowe, a co jest mniej istotne.
Po pierwsze: logistyka
Zapamiętaj gdzie i o której godzinie masz umówione spotkanie. Sprawdź, czy na pewno znasz dokładny adres – wiele razy mieliśmy do czynienia z sytuacją, że kandydat zamiast stawić się o czasie przychodził 30 minut później. Albo godzinę. Albo wcale, tłumacząc się tym, że spóźnił się na tramwaj. Albo, że poszedł pod zły adres.
Truizm, truizmem, ale naprawdę warto przyłożyć się do tego, by trafić pod wskazany adres o odpowiedniej porze. Notoryczne przekładanie rozmowy, spóźnianie się, wpadanie na ostatnią chwilę nie wygląda obiecująco dla potencjalnego pracodawcy. Aha, warto również zaplanować to, czy natężenie ruchu w mieście nie pokrzyżuje nam planów.
Po drugie: wywiad
Jeśli nie zrobiłeś tego przed wysłaniem CV do upragnionej firmy, to teraz jest odpowiedni moment, aby zebrać wszystkie potrzebne informacje. Na przykład: czym zajmuje się konkretna firma. Jakie realizuje projekty. Jakich technologii używają. Czy pozwalają przeznaczyć część czasu pracy na samorozwój. Czy pracodawca (współ)finansuje wyjazdy na konferencje bądź szkolenia. Czy konkretna firma wspiera/korzysta z open source (wtedy istnieje spora szansa, że tworzony kod jest upubliczniany, co z kolei daje Tobie szansę aby ocenić jakoś kodu wytwarzanego w danej firmie).
Sprawdź czy jakiś znajomy nie pracuje (pracował – aczkolwiek byli pracownicy często dostarczają niezbyt obiektywnych informacji) w tej samej firmie, gdzie udajesz się na rozmowę – informacje z pierwszej ręki są zawsze najbardziej trafne. Podczas rozmowy może nadarzyć się okazja aby zabłysnąć wiedzą o firmie, wykazać się znajomością tego, czym zajmuje się Twój przyszły pracodawca. A to naprawdę pomaga – nierzadko ogromne zaangażowanie po stronie kandydata było jego kartą pod tytułem out of jail free card witamy na pokładzie!
Po trzecie: Ty
Zbierz i przygotuj informacje, o tym co robiłaś/robiłeś do tej pory. Sporządź krótkie podsumowanie, zawrzyj w nim wszystko to, co stanowi o Twojej sile (projekty, role i odpowiedzialności w projektach, doświadczenia wyniesione ze studiów itp.), wszystko to czym chcesz się pochwalić (zauważ, że tym samym można sprytnie ominąć to, o czym nie chce mówić), wszystko to o czym chcesz porozmawiać.
Po czwarte: znowu Ty
Powiemy to prosto z mostu: nie warto przychodzić na rozmowę po nieprzespanej nocy (bo wtedy okazuje się, że kandydaci z rodzaju „petarda” okazywali się zwykłym niewypałem), bądź po nocy, w trakcie której woda lekko gazowana nie była jedynym napojem. Niejednokrotnie zdarzyło się gościć kandydata na rozmowie, który nie był w swojej najlepszej kondycji psychofizycznej. To, że wyglądało to nieprofesjonalnie to jeszcze małe piwo. Ale to, że możesz zaprzepaścić otrzymanie karty „witamy na pokładzie” takim nastawieniem, to już chyba większy problem. Opinia w świecie IT potrafi się ciągnąć przez długie lata, a chyba głupio przez tak głupie zachowania narobić sobie kłopotów.
Odpocznij.
Po piąte, najważniejsze: bez spiny
Zakładamy, że wiesz to i owo z programowania. Że nie musisz czytać, jak działają pętle oraz co to jest if
. Dlatego też radzimy – podejdź do rozmowy, a przynajmniej jej części technicznej, z taką wiedzą w głowie, jaką masz np. kilka dni przed spotkaniem. Raz, że dajesz wtedy pełen obraz swojej osoby potencjalnemu pracodawcy, dwa że ograniczasz do minimum ryzyko wpadnięcia w pułapkę „coś tam świta, ale nie do końca wiem gdzie/co” – wielokrotnie podczas rozmów widzieliśmy, że kandydat tylko pobieżnie zaznajomił się z danym zagadnieniem. Bądź tylko zerknął do książki, albo zasłyszał to i owo od kogoś. Ale zdecydowanie nie używał w praktyce, a to niestety staje się zauważalne bardzo łatwo i bardzo szybko. I niestety Twoje notowania w takich momentach ostro zjeżdżają w dół.
Dlatego radzimy – podejdź do rozmowy na spokojnie (wiem, wiem – łatwo to pisać siedząc przed komputerem). Pokaż się ze swojej prawdziwej strony, posługuj się ugruntowaną wiedzą, nie ucz się na ostatnią chwilę. A ewentualnymi błędami nie przejmuj się zbyt mocno – kandydując na adekwatne stanowisko do Twojej wiedzy, albo doświadczenia rekruterzy biorą pod uwagę udzielane odpowiedzi, oraz ich merytoryczność.
Wszak nie ma osoby, która zna odpowiedzi na wszystkie pytania.
Tym filozoficznym wywodem zakończę powoli pierwszy wpis, mający za zadanie wspomóc Was w przygotowaniu się do rozmów kwalifikacyjnych. Oczywiście więcej szczegółów chętnie, a jakże!, udzielimy osobiście bądź dowolną drogą elektroniczną – zapraszam do kontaktu!